
Instarecenzja: Piękno Teo
Teo narysował niebieskie słońce. Jego mama powiedziała, że rysunek jest piękny i teraz Teo zastanawia się, czym jest piękno i co to właściwie znaczy, że coś jest piękne. A my z nim.
To druga, po „Myślach Teo”, stworzona przez Agatę Królak książka o Teo i mam nadzieję, że nie ostatnia, bo robi się z tego świetna seria filozoficzna dla dzieci, w której słowo i obraz doskonale ze sobą współgrają.
U nas lektura „Piękna Teo” zbiegła się z zainteresowaniem M. książkami o sztuce i momentem, kiedy jedna z odpowiedzi na pytanie, kim będę, jak dorosnę, brzmi: malarz (inne to m.in. pisarz, astronom, cukiernik), więc jesteśmy w samym środku tematu piękna. Ale w książce podoba mi się to, że kwestia piękna nie jest rozpatrywana tylko w odniesieniu do sztuki, ale też przyrody czy emocji, które sprawiają, że piękny jest dla nas choćby noworodek.
Kiedy wczoraj razem czytaliśmy Teo, M. prosił, żebym zapisała: „Świat jest piękny, i my, i wyobraźnia jesteśmy piękni, więc może dlatego nasze ilustracje, obrazy, nawet twoje pismo, to, co widzimy, i to, czego nie widzimy, może być piękne”. Takie to refleksje 5,5-latka ?

Na końcu książki temat piękna rozważa jeszcze profesor Leszek Koczanowicz. I mam wrażenie, że jego podejście jest bardziej konserwatywne niż to, które wyłania się z rozmowy Teo z tatą. No ale może to być dodatkowy punkt do rozmowy z dzieckiem – jeśli zechce tekst profesora przeczytać. U nas chęci na razie nie było.
*
Agata Królak, Piękno Teo, Wydawnictwo Hokus-Pokus 2020
*
Instarecenzje najpierw publikuję na instagramie i nie mam ambicji, by były wyczerpującym omówieniem danej książki.

