Mosty z książek

Magda Majewska o czytaniu z dzieckiem

  • Strona główna
  • Kategorie
    • Czytanie z dzieckiem
    • Rozmowy
    • Czytanie jako czynność społeczna
    • Wokół książki
  • Instarecenzje
  • O blogu
  • O mnie
  • Linki
  • Kontakt
  • Strona główna
  • Kategorie
    • Czytanie z dzieckiem
    • Rozmowy
    • Czytanie jako czynność społeczna
    • Wokół książki
  • Instarecenzje
  • O blogu
  • O mnie
  • Linki
  • Kontakt

Ostatnie posty

  • Jestem dużym tatą, ale czasem udaję kotaInstarecenzja: Jestem dużym tatą, ale czasami udaję kota
    Instarecenzje
  • Piękno Teo okładkaInstarecenzja: Piękno Teo
    Instarecenzje
  • Mam na imię Jazz - recenzjaInstarecenzja: Mam na imię Jazz
    Instarecenzje
  • Piękno Teo okładka
    Instarecenzje

    Instarecenzja: Piękno Teo

    1 lutego 2021 /

    To druga stworzona przez Agatę Królak książka o Teo i mam nadzieję, że nie ostatnia. "Piękno Teo" to dobre wprowadzenie do rozmów o sztuce.

    czytaj dalej

    Zobacz również

    tabletki-na-doroslosc-mostyzksiazekpl

    Instarecenzja: Tabletki na dorosłość

    28 marca 2019
    kiedy-bede-duzy1-mosty-z-ksiazek

    Instarecenzja: Kiedy będę duży / Kiedy będę duża

    4 lutego 2019
    sto-godzin-nocy-mosty-z-ksiazek

    Instarecenzja: Sto godzin nocy

    26 marca 2019
  • basia-zofia-stanecka
    Instarecenzje

    Instarecenzja: Basia

    22 kwietnia 2019 /

    Ta instarecenzja miała być poświęcona książce „Basia. Wielka księga pytań”, ale seria o Basi to tak obszerny temat, że wyszedł mi ledwie wstęp.

    czytaj dalej

    Zobacz również

    pora-na-kalafiora-recenzja

    Instarecenzja: Pora na kalafiora

    25 maja 2019
    Jestem dużym tatą, ale czasem udaję kota

    Instarecenzja: Jestem dużym tatą, ale czasami udaję kota

    14 września 2021
    droga-na-gore-marianne-dubuc

    Instarecenzja: Droga na górę

    21 kwietnia 2019
  • droga-na-gore-marianne-dubuc
    Instarecenzje

    Instarecenzja: Droga na górę

    21 kwietnia 2019 /

    Czy jest coś złego w tym, że rodzic wzrusza się książką bardziej niż dziecko?

    czytaj dalej

    Zobacz również

    tabletki-na-doroslosc-mostyzksiazekpl

    Instarecenzja: Tabletki na dorosłość

    28 marca 2019
    Piękno Teo okładka

    Instarecenzja: Piękno Teo

    1 lutego 2021
    Jestem dużym tatą, ale czasem udaję kota

    Instarecenzja: Jestem dużym tatą, ale czasami udaję kota

    14 września 2021
  • poczytaj-mi-mamo-mosty-z-ksiazek
    Instarecenzje

    Instarecenzja: Poczytaj mi, mamo. Księga pierwsza

    11 lutego 2019 /

    Jestem bardzo wdzięczna Naszej Księgarni za wznawianie tej klasycznej serii z poszanowaniem dla oryginalnej szaty graficznej.

    czytaj dalej

    Zobacz również

    kiedy-bede-duzy1-mosty-z-ksiazek

    Instarecenzja: Kiedy będę duży / Kiedy będę duża

    4 lutego 2019
    droga-na-gore-marianne-dubuc

    Instarecenzja: Droga na górę

    21 kwietnia 2019
    tabletki-na-doroslosc-mostyzksiazekpl

    Instarecenzja: Tabletki na dorosłość

    28 marca 2019
  • cynamon-i-trusia-mosty-z-ksiazek
    Instarecenzje

    Instarecenzja: Cynamon i Trusia. Wierszyki na okrągły rok

    7 lutego 2019 /

    Seria rymowanek o Cynamonie i Trusi ma wiele wielbicielek i wielbicieli. Czy ja również do nich należę?

    czytaj dalej

    Zobacz również

    kropka-z-bledem-mosty-z-ksiazek

    Instarecenzja: Kropka z Błędem

    15 lutego 2019
    Jestem dużym tatą, ale czasem udaję kota

    Instarecenzja: Jestem dużym tatą, ale czasami udaję kota

    14 września 2021
    basia-zofia-stanecka

    Instarecenzja: Basia

    22 kwietnia 2019

Magda Majewska

Hej, nazywam się Magda Majewska

Jestem redaktorką, animatorką kultury, popularyzatorką książek dla dzieci i młodzieży. Marzę o świecie, w którym wszyscy cieszą się szacunkiem – dorośli i dzieci. W którym nie tylko dzieci uczą się od dorosłych, ale i dorośli od dzieci. O świecie, w którym jest miejsce na edukację przez zachwyt i w którym ważne są relacje. Swoją cegiełkę do budowy takiego świata dokładam, zajmując się książką i kulturą dla dzieci.

CZYTAJ WIĘCEJ

Tagi

1+ 2+ 3+ 4+ 5+ 6+ czytanie z dzieckiem ebooki filozofia dla dzieci głośne czytanie książka obrazkowa książki dla młodzieży książki dla najnajów książki edukacyjne książki o sztuce LGBT+ targi książki światowy dzień książki „trudne tematy”

Instagram

mostyzksiazek

Magda Majewska (ona/jej)
"Czy można stworzyć coś tak doskonałego zupeł "Czy można stworzyć coś tak doskonałego zupełnie przypadkiem?" - to pytanie zadaje sobie Inka, bohaterka książki "Okropny rysunek"Johanny Thydell i Emmy Adbåge, a ja myślę, że to wspaniały punkt do rozmowy o procesie twórczym. Bo to właśnie o nim - choć nie tylko - opowiada ta książka.

Przyglądamy się Ince, kiedy zastanawia się, co chce narysować, kiedy porównuje się z bratem, kiedy mierzy się z serią niepowodzeń - aż wreszcie dzięki bratu odkrywa, że przypadkiem stworzyła coś, z czego jest dumna. Autorki umieją uchwycić dziecięcą frustrację - na ilustracjach Emmy Adbåge widać, jak Inka przeżywa ją całym ciałem - ale też poczucie sprawczości.

Bardzo do mnie przemawia też pokazanie, że "dorosłe", "racjonalne" argumenty niekoniecznie pomagają - w intencji mamy przypomnienie, że brat jest starszy o trzy lata, ma pokazać Ince, że nie ma sensu się z nim porównywać - ale w odbiorze dziewczynki jest tylko potwierdzeniem, jak bardzo pozbawiona jest szans w tej rywalizacji. Oczywiście twórczość to nie konkurencja, my to wiemy, ale dziecko nierzadko czuje to inaczej, i to jest tu świetnie pokazane.

Zresztą - my wiemy i co? Mam poczucie, że pokazane tu frustracje i obawy nie dotyczą tylko dziecięcej twórczości. Czy tak często padające z ust dorosłych "ale ja nie umiem rysować/malować/tańczyć" - w sumie można tu wstawić dowolny czasownik dotyczący twórczej ekspresji - nie jest podszyte tym samym porównywaniem się z innymi i wyobrażeniem, że jest to konkurencja, w której ktoś z góry nas zdyskwalifikował?

Napisałam, że to książka nie tylko o procesie twórczym, bo przecież wspaniale opowiada też o relacjach między rodzeństwem, albo nawet szerzej - między dziećmi. A nieobecni tu bezpośrednio dorośli mogą się odnaleźć nie tylko w "racjonalnym" argumentowaniu mamy, ale i w zrzędliwości starszego brata, który bardzo dba o materiały plastyczne.

"Okropny rysunek" długo funkcjonował na obrzeżach mojej świadomości, w pełni odkryłam tę pozycję dopiero dzięki Kasi Witt @_kolektor. Na mojej półce z książkami o sztuce tego tytułu jeszcze nie ma, ale na pewno tam trafi, a na razie skorzystałam z tego, że książka udostępniona jest do czytania w przestrzeni twórczej @lazienki.krolewskie
Ta dziewczyna kończy dziś 46 lat. Ma w sobie mnóstwo radości i całkiem sporo lęków. Czasem odważnie działa, częściej za dużo myśli. Ma kłopoty z ogarnianiem codzienności i wieczną nadzieję, że się z tym upora. Bywa przerażona zmianą, którą zainicjowała w swoim życiu, na szczęście wokół siebie ma wspaniałych, wspierających i inspirujących ludzi. Czuje wdzięczność za ich obecność w swoim życiu. Ma się całkiem dobrze ze swoim wiekiem 😀

🌺 Zdjęcie zrobione przez synaczka w przestrzeni twórczej "Frida i Fridita" w @lazienki.krolewskie. Biały element stroju okazał się później welonem 🤦‍♀️

🌺 Być może jeszcze niedawno zastanowiłabym się, czy w moim wieku wypada określać się mianem "dziewczyna". Dziękuję @ania.oka_w.pewnym.wieku za pracę, jaką wkłada w to, żeby dojrzałe dziewczyny nie miały takich wątpliwości 😍
"Nie tylko place zabaw" Joanny Guszty z ilustracja "Nie tylko place zabaw" Joanny Guszty z ilustracjami Przemka Liputa to arcyciekawa pozycja, która zabierając nas na wyprawę tropem 23 placów zabaw na całym świecie, zaprasza dzieci - i dorosłych też - do namysłu nad otaczającą nas przestrzenią, nad tym, na czym polega dostępność i dlaczego jest ważna, oraz nad tym, że sztuka może mieć czasem zaskakujące oblicza. Wielowątkowa opowieść, w której punktem wyjścia jest jedna z najbliższych dzieciom spraw - zabawa.

To książka, która uruchamia wyobraźnię, skłania do uważniejszego spojrzenia na swoje otoczenie, inspiruje do wymyślania różnych zabaw - czasem wprost, poprzez umieszczone w niej zadania, czasem przez samą opowieść. Fajnie też pokazuje, że historia to także dzieje takich zjawisk jak zabawa. Myślę, że można ją świetnie wykorzystać podczas różnego rodzaju warsztatów dotykających kwestii edukacji przestrzennej, miasta czy sztuki, ale "działa" też po prostu w lekturze, wspólnej lub samodzielnej. 

Co do wieku, @wydawnictwo_kropka
poleca ją dla dzieci 6-8 lat, ja bym ten przedział pewnie rozszerzyła, zwłaszcza w górę, ale właśnie szczególnie w kontekście pracy warsztatowej.

Podczas live'a wspomniałam też o dwóch innych książkach dotyczących tematyki edukacji przestrzennej, które bardzo polecam:

👉 Dla dzieci: "Mały architekt. Przybornik do oglądania miasta" | @niaiupl - tu książka jest częścią większego zestawu, przybornika właśnie.

👉 Dla dorosłych (i nie tylko - 8-latek poleca): "Zabawy architektoniczne. Wychowanie przez budowanie" | @niespieszne 

📚 Jeśli uważasz moje treści za przydatne, możesz mnie wesprzeć, stawiając wirtualną kawę na http://buycoffee.to/mostyzksiazek
Link znajdziesz też w BIO @mostyzksiazek

Wsparciem jest też każde polubienie, komentarz, wiadomość i udostępnienie - zwłaszcza takie, w którym podzielisz się tym, dlaczego według ciebie warto do mnie zajrzeć. Za wszelkie formy wsparcia ogromnie dziękuję 💖

--
#książkidladużychimałych #edukacja #edukacjaprzestrzenna #architektura #nieplaczabaw #sztukadladzieci #wychowanieprzezsztukę #książkidladzieci #mostyzksiążek #mostyzksiazek
Jak obronić się przed inwazją morderczych majte Jak obronić się przed inwazją morderczych majtek... to znaczy oczywiście przed dezinformacją? 😆 I dlaczego to takie ważne? Nie tak łatwo wyjaśnić to dzieciom, jeśli samej ma się z tym problem - a myślę, że zdecydowanej większości z nas zdarzyło się uwierzyć w nieprawdziwą informację, a może też pomóc jej się rozprzestrzenić. Na pomoc spieszy nam Elise Gravel i jej "Fake newsy. Inwazja morderczych majtek". 

Prosta forma i zakręcony humor są w tym wypadku nośnikiem ważkiej, przejrzyście podanej treści. Chyba nie spotkałam bardziej przystępnego wyjaśnienia, na czym polegają fake newsy, jakie są powody ich powstawania, czemu są tak groźne, dlaczego właściwie w nie wierzymy i wreszcie - jak je rozpoznać i się przed nimi bronić. 

Na pewno w dobie błyskawicznego rozwoju sztucznej inteligencji ta ostatnia kwestia staje się jeszcze bardziej skomplikowana - ale tym ważniejsze są podstawy. Co ważne, autorka nie przekonuje, że rozpoznawanie dezinformacji jest proste, i nawet radę dotyczącą czerpania informacji z rzetelnych źródeł opatruje zastrzeżeniem, że najważniejsze media informacyjne też mogą przekazywać głównie informacje zgodne ze swoimi sympatiami politycznymi. Co za świetny temat do rozmowy z dziećmi - nie tylko w okresie przedwyborczym.

@wydawnictwo_nasza_ksiegarnia rekomenduje ten komiks dla przedziału wiekowego 6-10 lat, ale totalnie widzę go jako punkt wyjścia do rozmowy na każdym etapie edukacji. Tak, w liceum też. I oczywiście z każdym rozdziałem można dyskutować czy wiele dopowiedzieć, ale baza jest naprawdę solidna. No i nie traćmy z oczu faktu, że Elise Gravel po raz kolejny - niedawno pisałam o jej "Królu ptaków" - okazuje się mistrzynią absurdalnego humoru i prostej, wyrazistej kreski.

Nie przegapcie tej pozycji, a po więcej polecajek książek i komiksów dla dzieci zapraszam na @mostyzksiazek 📚

#komiks #czytamkomiksy #komiksydladzieci #edukacja #książkidladużychimałych #wiedzaospołeczeństwie #ksiazkidladzieci 

📚 komiksy dla dzieci 📚 książki dla dzieci 📚 mądre książki
Książki dla maluchów nie tylko dla maluchów! - Książki dla maluchów nie tylko dla maluchów! - takie hasło ukułam, patrząc, jak coraz starszy synaczek z zainteresowaniem sięga po książki, z których według mojego odczucia czy rekomendacji wydawców już dawno wyrósł. I obserwując, jak odkrywa w nich czasem zupełnie co innego, niż odkrył(by) jako młodszy czytelnik. Z 8-latkiem to wciąż działa - i w sumie liczę, że nigdy nie przestanie, to znaczy, że M. wyrośnie na dorosłego traktujacego książki dla dzieci poważnie, jak na to zasługują 😊

Ostatnią okazją do przyjrzenia się potencjałowi "maluchowych" pozycji w rękach 8-latka był kontakt z książką "Ruszaj w drogę" Hervé'a Tulleta, mistrza książek interaktywnych opartych zwykle na prostym, ale błyskotliwym pomyśle. Na czym polega on w tym przypadku, zobaczycie na zdjęciu "instrukcji".

Nie lubię mówić o książkach językiem korzyści, ale tu nasuwają się one same - to wspaniała zabawa sensoryczna rozwijająca kreatywność i umiejętności narracyjne, do tego ćwicząca skupienie. Choć wyobrażam sobie, że nie każde dziecko odnajdzie się w tej formule - wtedy warto sprawdzić inną opcję - dziecko nadal podróżuje po kartach książki śladem linii, ale to rodzic snuje towarzyszącą temu opowieść. Dorosła wyobraźnia też nierzadko potrzebuje rozruszania 😆 W tym wariancie obie zaangażowane strony ćwiczą też uważność na siebie nawzajem - może się choćby pojawić potrzeba reagowania zmianą tempa na zwroty w opowieści.

No więc korzyści są oczywiste i pewnie da się ich wyliczyć więcej. Ale nie o korzyściach myślałam, słuchając zakręconej opowieści o kocie, którą wysnuł dla mnie mój syn, kiedy trafiliśmy na tę książkę w przestrzeni twórczej @lazienki.krolewskie - zwyczajnie się zasłuchałam. Opowieść dyktowana tempem uważnego przesuwania palca po "magicznej" linii, świadomie, choć zaskakująco zmierzająca do punktu wyjścia, miała na mnie niezwykle kojące działanie. Oboje mieliśmy z tego dużą radość.

I choć wiem, że plus w rekomendacji wiekowej mówi właśnie o tym - że górnej granicy nie ma lub jest ona nieoczywista - to kupując książki, orientuję się jednak na liczbę przed plusem. Tym bardziej cieszy mnie, że są miejsca pozwalające na swobodny kontakt z takimi książkami.
Niemal dokładnie 8 lat temu, sierpień 2015. Kied Niemal dokładnie 8 lat temu, sierpień 2015. Kiedy to minęło? 😊

#melancholia_fotowtorek #kobiecafotoszkoła #dziewczynykfs #wspomnienia #tataisyn #presetykfs #złotagodzina
Połączenie humoru i wiedzy przyrodniczej w komik Połączenie humoru i wiedzy przyrodniczej w komiksie bywa wyzwaniem - choć mamy w Polsce niekwestionowanego mistrza w tej dziedzinie, którym jest @tomasz.samojlik. Kiedy w grę wchodzi rzecz przeznaczona dla młodszych czytelników_czek, o stosunkowo niewielkiej objętości, nie robi się wcale łatwiej. Elise Gravel, która przebojem weszła na nasz rynek za sprawą komiksów wydawanych przez @wydawnictwo_nasza_ksiegarnia oraz kartonówek publikowanych przez @dwiesiostry, radzi sobie z tym wezwaniem śpiewająco - i nie mam tu na myśli śpiewu na poziomie, który reprezentuje Arlo, bohater "Króla ptaków", pierwszego z serii komiksów "Arlo i Pips" 😆 

Arlo jest wroną amerykańską, osobnikiem mocno zarozumiałym - ale wydaje się, że ma do tego zarozumialstwa niezłe powody, bo jako reprezentant rodziny krukowatych odznacza się naprawdę niezwykłą inteligencją i umiejętnościami. Nie miałam pojęcia, że wrony potrafią liczyć co najmniej do sześciu albo że potrafią naśladować różne dźwięki.

Między innymi te informacje dostajemy w "Królu ptaków" - a konsultacja ornitologiczna Stanisława Łubieńskiego powinna nas dodatkowo uspokoić, że autorka nie zmyśla (swoją drogą uważam poddawanie książek edukacyjnych dla dzieci konsultacji naukowej za bardzo pożądaną praktykę i chciałabym, żeby był to standard). Przy czym nie jest to zbiór suchych faktów - te ciekawostki wplecione są w żywy, zabawny dialog dwóch ptaków i dodatkowo wyjaśnione w przepisach, które są pełnoprawną, również dowcipną częścią książki. Mamy tu też nienachalny, ale wyraźny komentarz na temat dewastacji przyrody przez człowieka. 

No i forma: nieprzeładowane, pełne energii i wyrazu kadry, które sprawdzą się na początku przygody z komiksem, ale docenią je też wielbiciele_ki tego medium z dłuższym stażem. Moje serce podbił Arlo dowodzący, że mógłby być wziętym modelem albo mewy tępo łapiące się na podstęp naszego krukowatego 😆

Jestem pełna uznania dla komiksowej twórczości Elise Gravel (wkrótce napiszę też o jej komiksie o fejk niusach, który wg mnie powinien być wykorzystywany w edukacji) i nie mogę się doczekać przeczytania dalszych części przygód Arlo i Pipsa. A "Króla ptaków" (przeł. Joanna Wajs) polecam od lat 3 do 103.
Cześć, jestem Magda i jestem w momencie dużej z Cześć, jestem Magda i jestem w momencie dużej zmiany - po ponad 10 latach pracy jako redaktorka w portalu Krytyki Politycznej zdecydowałam się iść w pełni za tym, co mnie woła od lat, a są to książki i kultura dla dzieci. 

Lubię podkreślać, że wierzę w edukację przez zachwyt, w to, że nie tylko dzieci mogą się uczyć od dorosłych, ale też dorośli od dzieci, oraz w to, że obcowanie z kulturą otwiera nam głowy, a świat niewielu rzeczy potrzebuje dziś tak jak otwartych głów. Mocno interesuje mnie temat wprowadzania dziecka w świat sztuki i to, jak radzą sobie z tym muzea i galerie.

Co robię teraz? Przede wszystkim próbuję natłok pomysłów przekuć w sensowny plan działania, ale poza tym:

👉 Wymyśliłam i prowadzę rodzinne warsztaty twórcze Mosty z książek – rodzinny klub czytelniczy w @dom_otwarty. We wrześniu wracamy po wakacjach! Te warsztaty dają mi olbrzymią satysfakcję i poczucie mocy i na pewno chciałabym robić więcej takich rzeczy.

👉 Robię wywiady dla Krytyki Politycznej.

👉 Dla czasopisma "Dialog" (tuż przed wrogim przejęciem) napisałam duży tekst o książkach dla dzieci poruszających tematykę wojny.

👉 Współprowadziłam warsztaty skierowane przede wszystkim do dziennikarzy i dziennikarek "Nie cierpię cierpieć" - o języku, jakiego warto używać, mówiąc i pisząc o niepełnosprawności i neuroróżnorodności. Warsztaty były częścią wydarzenia organizowanego przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych oraz Inicjatywę „Nasz Rzecznik”.

👉 Jeszcze przez pół roku uczę się na kursie „Arteterapia – kultura przeciw wykluczeniu”, na który poszłam w poszukiwaniu nowych narzędzi, i w dużym stopniu je znajduję, ale też odkrywam, jak wiele już wiem i umiem i jak wiele tej wiedzy zdobyłam w związku z macierzyństwem (jestem mamą 8-latka) - to bardzo dobra baza do dialogu z wewnętrznym krytykiem 😆

👉 Przez wiele lat redagowałam książki dla dzieci i młodzieży, m.in. słynną "Złodziejkę książek", i teraz rozważam powrót do tego.

👉 Po wakacjach zamierzam wrócić z książkowym live'ami na IG.

Trzymajcie za mnie kciuki 😍

#zapoznawczy_fotowtorek #kobiecafotoszkoła #dziewczynykfs #fotowtorek_kfs #kulturadladzieci #książkadladużychimałych #zmiana
Zapraszam na krótkie podsumowanie naszej doroczne Zapraszam na krótkie podsumowanie naszej dorocznej rodzinnej wyprawy rowerowej, która tym razem zawiodła nas nad Dunaj. Pociągiem dojechaliśmy do Bratysławy i stamtąd ruszyliśmy naddunajskim szlakiem rowerowym, czyli słynną #donauradweg, najpierw do Wiednia, potem do Linzu.

Pierwotnie stamtąd zamierzaliśmy odbić do Salzburga, a następnie pojechać szlakiem Alpen Adria, ale ocena pogody i naszych chęci skierowała nas dalej wzdłuż Dunaju, do Pasawy. Nie żałujemy, bo to na tym odcinku spotkaliśmy najbardziej malownicze krajobrazy naddunajskie, a i sama Pasawa, miasto trzech rzek (Dunaj, Inn i Ilz), robi wrażenie.

Z Pasawy odbiliśmy do Salzburga, zachwycając się alpejskimi widokami, a potem zwróciliśmy do Linzu, gdzie wsiedliśmy do pociągu do Wiednia, a kolejnego dnia - do Warszawy.

Spaliśmy - z jednym wyjątkiem - pod namiotami na campingach (inaczej niż w Szwecji w Austrii nie wolno rozbijać się na dziko), dziennie robiliśmy od 35 do 70 kilometrów - choć raczej pozostawaliśmy blużej dolnej granicy tych widełek. I sporo zwiedzaliśmy - od wielkich muzeów w Wiedniu po malutkie muzeum rowerów w Ybbs. Śmiałam się, że w zeszłym roku w Szwecji mieliśmy natur-tour, a w tym roku - kul-tour. Ale tak naprawdę natury w różnych odsłonach też nam w tym roku nie brakowało, choć na pewno było mniej dziko niż w wielu szwedzkich miejscach.

Jak zawsze bardzo polecam tę formę podróżowania, a Donauradweg na odcinku Bratysława/Wiedeń-Pasawa jest świetnym wyborem dla wszystkich - choć jak wolicie mieć wiatr w plecy i trochę z górki, zacznijcie jednak w Pasawie 😆 My po drodze spotkaliśmy sporo rodzin nawet z trójką dzieci i wiele starszych osób (czasem na rowerach elektrycznych, ale nie była to raczej większość) - myślę, że to najlepiej świadczy o dostępności tej trasy. Spotkaliśmy też pochodzącą z Iranu mieszkankę Holandii, która jechała ze swojego obecnego kraju do tego, gdzie się urodziła, mieszkankę Hamburga, która przejechała m.in. przez Dolomity, i Niemca w podróży dookoła świata. Bo taka podróż to też okazja do ciekawych spotkań.

Postaram się jeszcze w szczegółach napisać przede wszystkim o zwiedzanych przez nas muzeach, ale jeśli macie jakieś pytania praktyczne, piszcie 😆
To już tradycja - wakacje zaczynamy na @camp_pasi To już tradycja - wakacje zaczynamy na @camp_pasikonie w Bazie Baranówka. W tym roku byłam tam z M. po raz trzeci - i poza tym, że zawsze jest nam tam dobrze, to te powroty pozwalają też przyjrzeć się temu, co się w nas zmienia, jak rośnie synaczek, jak rosnę ja 😆 To też szansa na spotkanie ponowne spotkania - bo nie tylko my wracamy na Camp.

Camp to bezpieczna przestrzeń - dosłownie, bo teren @baza_baranowka jest w tym czasie wyłącznie do dyspozycji uczestniczek_ów, a dzieci mogą liczyć nie tylko na swoich dorosłych. W tych warunkach jest mnóstwo miejsca na dziecięcą wolność i wspólnotę - osobiście uwielbiam się przypatrywać tej republice dzieci, jak to sobie nazywam 😊

Ale jest to bezpieczna przestrzeń też w głębszym znaczeniu - jest tu miejsce na to, co trudne, a tego nigdy nie brakuje, gdy w grę wchodzą relacje z dziećmi i nie tylko. Camp to dla mnie szansa na bycie widzianą w tym trudzie, na wysłuchanie albo po prostu towarzyszenie.

Oczywiście radość i lekkość też dobrze się przeżywa w tej wiosce. Mam przed oczami M. celebrującego w tym roku na Campie swoje urodziny - @velocibor przywiózł nam z tej okazji rowerem jagodzianki własnej roboty i tort jagodowy. Ale też dzieciaki słuchające mojego wieczornego czytania (o tym napiszę jeszcze osobno), ekipę urządzającą mistrzostwa Campu w pilkarzykach i bawiącą się świetnie mimo braku publiczności, dyskusyjny klub komiksowy, który zorganizował M., wieczorne pisanie listów z wdzięcznością dla innych (zawartość takiej koperty ogrzewa serce) i wiele innych momentów.

Mam w sobie tonę wdzięczności dla wszystkich, które i którzy współtworzą to zdarzenie. Dziękuję @pasikonie_martasikorska, @paniswojegoszczescia, @bliskosciowy_ninja, @agnieszka.stein, @ewahajdukkasprowicz i wszystkim spotykanym w kręgu 😍

A jeśli brzmi to dla was fajnie, to są jeszcze miejsca na ostatnim Campie tego lata - sprawdźcie na @camp_pasikonie 

I jeszcze powiem, że w tej republice dzieci poczułam, że chcę wiedzieć więcej o wspieraniu dziecięcych relacji, że to też ważne w kontekście warsztatów, które robię i będę robić - i po powrocie zapisałam się na kurs @psycholozkadziecieca.anitajr na ten temat 😊

#wakacje2023 #wakacjezdzieckiem
Bohaterka książki "Kiedy tata zamienił się w k Bohaterka książki "Kiedy tata zamienił się w krzak" Joke van Leeuwen (przeł. Jadwiga Jędryas) musi opuścić swój dom, kiedy w jej kraju wybucha wojna „jednych z drugimi”, a tata cukiernik wyjeżdża, „żeby pomóc jednym bronić się przed drugimi, choć miał też przyjaciół wśród tych, którzy przystali do drugich”. Dziewczynka zostaje wysłana do mieszkającej po drugiej stronie granicy mamy.

Prowadząc narrację z dziecięcej perspektywy i sięgając po absurdalny humor, autorka bezlitośnie, choć w sposób dostosowany do wrażliwości młodych czytelników_czek (książka jest rekomendowana dla wieku 8+), obnaża bezsens, ale i grozę wojny, a także opresyjność towarzyszących jej postaw.

Doskonała jest scena zarzucenia ewakuowanych dzieci bezwartościowymi darami i bezpardonowego egzekwowania wdzięczności albo dialog z generałem w stanie spoczynku, w którym to, że ojciec bohaterki prawdopodobnie „należy do jednych”, nie do drugich, wystarczy, by zapadł werdykt: „Twój ojciec jest dobrym człowiekiem”. Poruszające jest spotkanie z dowódcą poszukiwanym za to, że nie umiał wydawać rozkazów – to jedyna osoba, poza rodziną, która okaże bohaterce autentyczną troskę. Jednak jego ucieczkę zakończy pojmanie przez „umundurowanych mężczyzn z karabinami na ramionach”.

Niderlandzka autorka udowadnia, że można wiele powiedzieć o wojnie, praktycznie jej nie pokazując. Precyzyjnie i przenikliwie buduje obraz postaw kształtowanych przez wojnę – a może za nią odpowiedzialnych. Przekonująco przedstawia też doświadczenie uchodźcze i zderzenie z kulturą nowego kraju, który pozbawia bohaterkę imienia, z jej długiego, zawierającego aż cztery nieistniejące w tym języku „k”, zostawiając tylko krótkie „Toda” i niejako narzucając jej w ten sposób nową tożsamość.

Powieść w oryginale ukazała się w 2010 roku i trudno jej powstanie połączyć z konkretną wojną. Czytana dziś w Polsce niewątpliwie mocno wpisuje się w kontekst trwającego wciąż kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej i ucieczki przed wojną w Ukrainie. Jednocześnie pozostaje wypowiedzią bardzo uniwersalną.

👉 Ten txt to nieco zmieniony fragm. mojego tekstu nt. skierowanych do dzieci książek o wojnie, który ukazał się w majowym "Dialogu".
Przygotowując jakiekolwiek warsztaty nie da się Przygotowując jakiekolwiek warsztaty nie da się uniknąć pytania o ich cel (a właściwie cele, bo chyba nigdy nie jest to jeden cel). A może się da - tylko że to w zasadzie przepis na zmarnowany czas uczestników_czek 🤦‍♀️ W każdym razie mnie te cele bardzo interesują i lubię się nad nimi zastanawiać - i w zajęciach, w których uczestniczę, najczęściej z synaczkiem, i, co w sumie oczywiste, w warsztatach, które sama prowadzę 😊

W cyklu MOSTY Z KSIĄŻĘK - RODZINNY KLUB CZYTELNICZY, który realizuję teraz w @dom_otwarty i chciałabym kontynuować także w innych miejscach - zależy mi m.in. na tym, żeby książka nie była tylko pretekstem do twórczych aktywności, ale by wspólna lektura stanowiła przyjemność samą w sobie i uruchamiała wspólną refleksję, która może wyrażać się w rozmowie lub też właśnie w kreatywnych działaniach. A w tym wszystkim ważna jest też uważność na siebie nawzajem - co bywa wyzwaniem w pracy/zabawie z dziećmi w różnym wieku i o różnym temperamencie oraz dorosłymi, którzy starają się tym dzieciom towarzyszyć (wzmacnianie relacji to też jeden z celów tych zajęć), ale może też czasem szukają wytchnienia i w różnym stopniu odnajdują się we wspólnej zabawie czy twórczych działaniach. Istotne jest też otwarcie przestrzeni dla kreatywności nastawionej nie na efekt, ale radość tworzenia.

Mogłabym tych celów wymieniać jeszcze trochę - przecież dobór książek też nie jest tu przypadkowy - ale dziś tu się zatrzymam 😊 A na ile te cele udaje się realizować, to oczywiście najlepiej wiedzą osoby uczestniczące w warsztatach. Ja mogę powiedzieć, że te majowe, wokół "Dziadka Tomka" Štěpána Zavřela i Mafry Gagliardi, dostarczyły mi wiele radości - bo książka zaciekawiła i urychomiła arcyciekawe refleksje. A kiedy na koniec dzieci ze swoimi dorosłymi tworzyły miasto dobre dla wszystkich - w przeciwieństwie do książkowego, z którego burmistrz chciał się pozbyć starszych ludzi - a potem fragmenty złożyliśmy w całość, to okazało się, że powstało miasto z dwiema bibliotekami, tramwajem, zielenią, dużą ilością miejsca dla zwierząt, leżące nad wodą, ale wyposażone też wszpital i inne potrzebne usługi. I zróżnicowane wizualnie 😊

Kolejne warsztaty w sobotę, link w BIO 📚🎨🤸
Wczytaj więcej... Obserwuj na Instagramie

Facebook

Facebook Pagelike Widget

Ostatnie posty

  • Jestem dużym tatą, ale czasem udaję kotaInstarecenzja: Jestem dużym tatą, ale czasami udaję kota
    Instarecenzje
  • Piękno Teo okładkaInstarecenzja: Piękno Teo
    Instarecenzje
  • Mam na imię Jazz - recenzjaInstarecenzja: Mam na imię Jazz
    Instarecenzje
  • pora-na-kalafiora-recenzjaInstarecenzja: Pora na kalafiora
    Instarecenzje
  • warszawskie-targi-ksiazki-autografCzy warto zabrać dziecko na targi książki? [spoiler: tak]
    Wokół książki

Instagram

mostyzksiazek

Magda Majewska (ona/jej)
"Czy można stworzyć coś tak doskonałego zupeł "Czy można stworzyć coś tak doskonałego zupełnie przypadkiem?" - to pytanie zadaje sobie Inka, bohaterka książki "Okropny rysunek"Johanny Thydell i Emmy Adbåge, a ja myślę, że to wspaniały punkt do rozmowy o procesie twórczym. Bo to właśnie o nim - choć nie tylko - opowiada ta książka.

Przyglądamy się Ince, kiedy zastanawia się, co chce narysować, kiedy porównuje się z bratem, kiedy mierzy się z serią niepowodzeń - aż wreszcie dzięki bratu odkrywa, że przypadkiem stworzyła coś, z czego jest dumna. Autorki umieją uchwycić dziecięcą frustrację - na ilustracjach Emmy Adbåge widać, jak Inka przeżywa ją całym ciałem - ale też poczucie sprawczości.

Bardzo do mnie przemawia też pokazanie, że "dorosłe", "racjonalne" argumenty niekoniecznie pomagają - w intencji mamy przypomnienie, że brat jest starszy o trzy lata, ma pokazać Ince, że nie ma sensu się z nim porównywać - ale w odbiorze dziewczynki jest tylko potwierdzeniem, jak bardzo pozbawiona jest szans w tej rywalizacji. Oczywiście twórczość to nie konkurencja, my to wiemy, ale dziecko nierzadko czuje to inaczej, i to jest tu świetnie pokazane.

Zresztą - my wiemy i co? Mam poczucie, że pokazane tu frustracje i obawy nie dotyczą tylko dziecięcej twórczości. Czy tak często padające z ust dorosłych "ale ja nie umiem rysować/malować/tańczyć" - w sumie można tu wstawić dowolny czasownik dotyczący twórczej ekspresji - nie jest podszyte tym samym porównywaniem się z innymi i wyobrażeniem, że jest to konkurencja, w której ktoś z góry nas zdyskwalifikował?

Napisałam, że to książka nie tylko o procesie twórczym, bo przecież wspaniale opowiada też o relacjach między rodzeństwem, albo nawet szerzej - między dziećmi. A nieobecni tu bezpośrednio dorośli mogą się odnaleźć nie tylko w "racjonalnym" argumentowaniu mamy, ale i w zrzędliwości starszego brata, który bardzo dba o materiały plastyczne.

"Okropny rysunek" długo funkcjonował na obrzeżach mojej świadomości, w pełni odkryłam tę pozycję dopiero dzięki Kasi Witt @_kolektor. Na mojej półce z książkami o sztuce tego tytułu jeszcze nie ma, ale na pewno tam trafi, a na razie skorzystałam z tego, że książka udostępniona jest do czytania w przestrzeni twórczej @lazienki.krolewskie
Ta dziewczyna kończy dziś 46 lat. Ma w sobie mnóstwo radości i całkiem sporo lęków. Czasem odważnie działa, częściej za dużo myśli. Ma kłopoty z ogarnianiem codzienności i wieczną nadzieję, że się z tym upora. Bywa przerażona zmianą, którą zainicjowała w swoim życiu, na szczęście wokół siebie ma wspaniałych, wspierających i inspirujących ludzi. Czuje wdzięczność za ich obecność w swoim życiu. Ma się całkiem dobrze ze swoim wiekiem 😀

🌺 Zdjęcie zrobione przez synaczka w przestrzeni twórczej "Frida i Fridita" w @lazienki.krolewskie. Biały element stroju okazał się później welonem 🤦‍♀️

🌺 Być może jeszcze niedawno zastanowiłabym się, czy w moim wieku wypada określać się mianem "dziewczyna". Dziękuję @ania.oka_w.pewnym.wieku za pracę, jaką wkłada w to, żeby dojrzałe dziewczyny nie miały takich wątpliwości 😍
"Nie tylko place zabaw" Joanny Guszty z ilustracja "Nie tylko place zabaw" Joanny Guszty z ilustracjami Przemka Liputa to arcyciekawa pozycja, która zabierając nas na wyprawę tropem 23 placów zabaw na całym świecie, zaprasza dzieci - i dorosłych też - do namysłu nad otaczającą nas przestrzenią, nad tym, na czym polega dostępność i dlaczego jest ważna, oraz nad tym, że sztuka może mieć czasem zaskakujące oblicza. Wielowątkowa opowieść, w której punktem wyjścia jest jedna z najbliższych dzieciom spraw - zabawa.

To książka, która uruchamia wyobraźnię, skłania do uważniejszego spojrzenia na swoje otoczenie, inspiruje do wymyślania różnych zabaw - czasem wprost, poprzez umieszczone w niej zadania, czasem przez samą opowieść. Fajnie też pokazuje, że historia to także dzieje takich zjawisk jak zabawa. Myślę, że można ją świetnie wykorzystać podczas różnego rodzaju warsztatów dotykających kwestii edukacji przestrzennej, miasta czy sztuki, ale "działa" też po prostu w lekturze, wspólnej lub samodzielnej. 

Co do wieku, @wydawnictwo_kropka
poleca ją dla dzieci 6-8 lat, ja bym ten przedział pewnie rozszerzyła, zwłaszcza w górę, ale właśnie szczególnie w kontekście pracy warsztatowej.

Podczas live'a wspomniałam też o dwóch innych książkach dotyczących tematyki edukacji przestrzennej, które bardzo polecam:

👉 Dla dzieci: "Mały architekt. Przybornik do oglądania miasta" | @niaiupl - tu książka jest częścią większego zestawu, przybornika właśnie.

👉 Dla dorosłych (i nie tylko - 8-latek poleca): "Zabawy architektoniczne. Wychowanie przez budowanie" | @niespieszne 

📚 Jeśli uważasz moje treści za przydatne, możesz mnie wesprzeć, stawiając wirtualną kawę na http://buycoffee.to/mostyzksiazek
Link znajdziesz też w BIO @mostyzksiazek

Wsparciem jest też każde polubienie, komentarz, wiadomość i udostępnienie - zwłaszcza takie, w którym podzielisz się tym, dlaczego według ciebie warto do mnie zajrzeć. Za wszelkie formy wsparcia ogromnie dziękuję 💖

--
#książkidladużychimałych #edukacja #edukacjaprzestrzenna #architektura #nieplaczabaw #sztukadladzieci #wychowanieprzezsztukę #książkidladzieci #mostyzksiążek #mostyzksiazek
Jak obronić się przed inwazją morderczych majte Jak obronić się przed inwazją morderczych majtek... to znaczy oczywiście przed dezinformacją? 😆 I dlaczego to takie ważne? Nie tak łatwo wyjaśnić to dzieciom, jeśli samej ma się z tym problem - a myślę, że zdecydowanej większości z nas zdarzyło się uwierzyć w nieprawdziwą informację, a może też pomóc jej się rozprzestrzenić. Na pomoc spieszy nam Elise Gravel i jej "Fake newsy. Inwazja morderczych majtek". 

Prosta forma i zakręcony humor są w tym wypadku nośnikiem ważkiej, przejrzyście podanej treści. Chyba nie spotkałam bardziej przystępnego wyjaśnienia, na czym polegają fake newsy, jakie są powody ich powstawania, czemu są tak groźne, dlaczego właściwie w nie wierzymy i wreszcie - jak je rozpoznać i się przed nimi bronić. 

Na pewno w dobie błyskawicznego rozwoju sztucznej inteligencji ta ostatnia kwestia staje się jeszcze bardziej skomplikowana - ale tym ważniejsze są podstawy. Co ważne, autorka nie przekonuje, że rozpoznawanie dezinformacji jest proste, i nawet radę dotyczącą czerpania informacji z rzetelnych źródeł opatruje zastrzeżeniem, że najważniejsze media informacyjne też mogą przekazywać głównie informacje zgodne ze swoimi sympatiami politycznymi. Co za świetny temat do rozmowy z dziećmi - nie tylko w okresie przedwyborczym.

@wydawnictwo_nasza_ksiegarnia rekomenduje ten komiks dla przedziału wiekowego 6-10 lat, ale totalnie widzę go jako punkt wyjścia do rozmowy na każdym etapie edukacji. Tak, w liceum też. I oczywiście z każdym rozdziałem można dyskutować czy wiele dopowiedzieć, ale baza jest naprawdę solidna. No i nie traćmy z oczu faktu, że Elise Gravel po raz kolejny - niedawno pisałam o jej "Królu ptaków" - okazuje się mistrzynią absurdalnego humoru i prostej, wyrazistej kreski.

Nie przegapcie tej pozycji, a po więcej polecajek książek i komiksów dla dzieci zapraszam na @mostyzksiazek 📚

#komiks #czytamkomiksy #komiksydladzieci #edukacja #książkidladużychimałych #wiedzaospołeczeństwie #ksiazkidladzieci 

📚 komiksy dla dzieci 📚 książki dla dzieci 📚 mądre książki
Książki dla maluchów nie tylko dla maluchów! - Książki dla maluchów nie tylko dla maluchów! - takie hasło ukułam, patrząc, jak coraz starszy synaczek z zainteresowaniem sięga po książki, z których według mojego odczucia czy rekomendacji wydawców już dawno wyrósł. I obserwując, jak odkrywa w nich czasem zupełnie co innego, niż odkrył(by) jako młodszy czytelnik. Z 8-latkiem to wciąż działa - i w sumie liczę, że nigdy nie przestanie, to znaczy, że M. wyrośnie na dorosłego traktujacego książki dla dzieci poważnie, jak na to zasługują 😊

Ostatnią okazją do przyjrzenia się potencjałowi "maluchowych" pozycji w rękach 8-latka był kontakt z książką "Ruszaj w drogę" Hervé'a Tulleta, mistrza książek interaktywnych opartych zwykle na prostym, ale błyskotliwym pomyśle. Na czym polega on w tym przypadku, zobaczycie na zdjęciu "instrukcji".

Nie lubię mówić o książkach językiem korzyści, ale tu nasuwają się one same - to wspaniała zabawa sensoryczna rozwijająca kreatywność i umiejętności narracyjne, do tego ćwicząca skupienie. Choć wyobrażam sobie, że nie każde dziecko odnajdzie się w tej formule - wtedy warto sprawdzić inną opcję - dziecko nadal podróżuje po kartach książki śladem linii, ale to rodzic snuje towarzyszącą temu opowieść. Dorosła wyobraźnia też nierzadko potrzebuje rozruszania 😆 W tym wariancie obie zaangażowane strony ćwiczą też uważność na siebie nawzajem - może się choćby pojawić potrzeba reagowania zmianą tempa na zwroty w opowieści.

No więc korzyści są oczywiste i pewnie da się ich wyliczyć więcej. Ale nie o korzyściach myślałam, słuchając zakręconej opowieści o kocie, którą wysnuł dla mnie mój syn, kiedy trafiliśmy na tę książkę w przestrzeni twórczej @lazienki.krolewskie - zwyczajnie się zasłuchałam. Opowieść dyktowana tempem uważnego przesuwania palca po "magicznej" linii, świadomie, choć zaskakująco zmierzająca do punktu wyjścia, miała na mnie niezwykle kojące działanie. Oboje mieliśmy z tego dużą radość.

I choć wiem, że plus w rekomendacji wiekowej mówi właśnie o tym - że górnej granicy nie ma lub jest ona nieoczywista - to kupując książki, orientuję się jednak na liczbę przed plusem. Tym bardziej cieszy mnie, że są miejsca pozwalające na swobodny kontakt z takimi książkami.
Niemal dokładnie 8 lat temu, sierpień 2015. Kied Niemal dokładnie 8 lat temu, sierpień 2015. Kiedy to minęło? 😊

#melancholia_fotowtorek #kobiecafotoszkoła #dziewczynykfs #wspomnienia #tataisyn #presetykfs #złotagodzina
Połączenie humoru i wiedzy przyrodniczej w komik Połączenie humoru i wiedzy przyrodniczej w komiksie bywa wyzwaniem - choć mamy w Polsce niekwestionowanego mistrza w tej dziedzinie, którym jest @tomasz.samojlik. Kiedy w grę wchodzi rzecz przeznaczona dla młodszych czytelników_czek, o stosunkowo niewielkiej objętości, nie robi się wcale łatwiej. Elise Gravel, która przebojem weszła na nasz rynek za sprawą komiksów wydawanych przez @wydawnictwo_nasza_ksiegarnia oraz kartonówek publikowanych przez @dwiesiostry, radzi sobie z tym wezwaniem śpiewająco - i nie mam tu na myśli śpiewu na poziomie, który reprezentuje Arlo, bohater "Króla ptaków", pierwszego z serii komiksów "Arlo i Pips" 😆 

Arlo jest wroną amerykańską, osobnikiem mocno zarozumiałym - ale wydaje się, że ma do tego zarozumialstwa niezłe powody, bo jako reprezentant rodziny krukowatych odznacza się naprawdę niezwykłą inteligencją i umiejętnościami. Nie miałam pojęcia, że wrony potrafią liczyć co najmniej do sześciu albo że potrafią naśladować różne dźwięki.

Między innymi te informacje dostajemy w "Królu ptaków" - a konsultacja ornitologiczna Stanisława Łubieńskiego powinna nas dodatkowo uspokoić, że autorka nie zmyśla (swoją drogą uważam poddawanie książek edukacyjnych dla dzieci konsultacji naukowej za bardzo pożądaną praktykę i chciałabym, żeby był to standard). Przy czym nie jest to zbiór suchych faktów - te ciekawostki wplecione są w żywy, zabawny dialog dwóch ptaków i dodatkowo wyjaśnione w przepisach, które są pełnoprawną, również dowcipną częścią książki. Mamy tu też nienachalny, ale wyraźny komentarz na temat dewastacji przyrody przez człowieka. 

No i forma: nieprzeładowane, pełne energii i wyrazu kadry, które sprawdzą się na początku przygody z komiksem, ale docenią je też wielbiciele_ki tego medium z dłuższym stażem. Moje serce podbił Arlo dowodzący, że mógłby być wziętym modelem albo mewy tępo łapiące się na podstęp naszego krukowatego 😆

Jestem pełna uznania dla komiksowej twórczości Elise Gravel (wkrótce napiszę też o jej komiksie o fejk niusach, który wg mnie powinien być wykorzystywany w edukacji) i nie mogę się doczekać przeczytania dalszych części przygód Arlo i Pipsa. A "Króla ptaków" (przeł. Joanna Wajs) polecam od lat 3 do 103.
Cześć, jestem Magda i jestem w momencie dużej z Cześć, jestem Magda i jestem w momencie dużej zmiany - po ponad 10 latach pracy jako redaktorka w portalu Krytyki Politycznej zdecydowałam się iść w pełni za tym, co mnie woła od lat, a są to książki i kultura dla dzieci. 

Lubię podkreślać, że wierzę w edukację przez zachwyt, w to, że nie tylko dzieci mogą się uczyć od dorosłych, ale też dorośli od dzieci, oraz w to, że obcowanie z kulturą otwiera nam głowy, a świat niewielu rzeczy potrzebuje dziś tak jak otwartych głów. Mocno interesuje mnie temat wprowadzania dziecka w świat sztuki i to, jak radzą sobie z tym muzea i galerie.

Co robię teraz? Przede wszystkim próbuję natłok pomysłów przekuć w sensowny plan działania, ale poza tym:

👉 Wymyśliłam i prowadzę rodzinne warsztaty twórcze Mosty z książek – rodzinny klub czytelniczy w @dom_otwarty. We wrześniu wracamy po wakacjach! Te warsztaty dają mi olbrzymią satysfakcję i poczucie mocy i na pewno chciałabym robić więcej takich rzeczy.

👉 Robię wywiady dla Krytyki Politycznej.

👉 Dla czasopisma "Dialog" (tuż przed wrogim przejęciem) napisałam duży tekst o książkach dla dzieci poruszających tematykę wojny.

👉 Współprowadziłam warsztaty skierowane przede wszystkim do dziennikarzy i dziennikarek "Nie cierpię cierpieć" - o języku, jakiego warto używać, mówiąc i pisząc o niepełnosprawności i neuroróżnorodności. Warsztaty były częścią wydarzenia organizowanego przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych oraz Inicjatywę „Nasz Rzecznik”.

👉 Jeszcze przez pół roku uczę się na kursie „Arteterapia – kultura przeciw wykluczeniu”, na który poszłam w poszukiwaniu nowych narzędzi, i w dużym stopniu je znajduję, ale też odkrywam, jak wiele już wiem i umiem i jak wiele tej wiedzy zdobyłam w związku z macierzyństwem (jestem mamą 8-latka) - to bardzo dobra baza do dialogu z wewnętrznym krytykiem 😆

👉 Przez wiele lat redagowałam książki dla dzieci i młodzieży, m.in. słynną "Złodziejkę książek", i teraz rozważam powrót do tego.

👉 Po wakacjach zamierzam wrócić z książkowym live'ami na IG.

Trzymajcie za mnie kciuki 😍

#zapoznawczy_fotowtorek #kobiecafotoszkoła #dziewczynykfs #fotowtorek_kfs #kulturadladzieci #książkadladużychimałych #zmiana
Zapraszam na krótkie podsumowanie naszej doroczne Zapraszam na krótkie podsumowanie naszej dorocznej rodzinnej wyprawy rowerowej, która tym razem zawiodła nas nad Dunaj. Pociągiem dojechaliśmy do Bratysławy i stamtąd ruszyliśmy naddunajskim szlakiem rowerowym, czyli słynną #donauradweg, najpierw do Wiednia, potem do Linzu.

Pierwotnie stamtąd zamierzaliśmy odbić do Salzburga, a następnie pojechać szlakiem Alpen Adria, ale ocena pogody i naszych chęci skierowała nas dalej wzdłuż Dunaju, do Pasawy. Nie żałujemy, bo to na tym odcinku spotkaliśmy najbardziej malownicze krajobrazy naddunajskie, a i sama Pasawa, miasto trzech rzek (Dunaj, Inn i Ilz), robi wrażenie.

Z Pasawy odbiliśmy do Salzburga, zachwycając się alpejskimi widokami, a potem zwróciliśmy do Linzu, gdzie wsiedliśmy do pociągu do Wiednia, a kolejnego dnia - do Warszawy.

Spaliśmy - z jednym wyjątkiem - pod namiotami na campingach (inaczej niż w Szwecji w Austrii nie wolno rozbijać się na dziko), dziennie robiliśmy od 35 do 70 kilometrów - choć raczej pozostawaliśmy blużej dolnej granicy tych widełek. I sporo zwiedzaliśmy - od wielkich muzeów w Wiedniu po malutkie muzeum rowerów w Ybbs. Śmiałam się, że w zeszłym roku w Szwecji mieliśmy natur-tour, a w tym roku - kul-tour. Ale tak naprawdę natury w różnych odsłonach też nam w tym roku nie brakowało, choć na pewno było mniej dziko niż w wielu szwedzkich miejscach.

Jak zawsze bardzo polecam tę formę podróżowania, a Donauradweg na odcinku Bratysława/Wiedeń-Pasawa jest świetnym wyborem dla wszystkich - choć jak wolicie mieć wiatr w plecy i trochę z górki, zacznijcie jednak w Pasawie 😆 My po drodze spotkaliśmy sporo rodzin nawet z trójką dzieci i wiele starszych osób (czasem na rowerach elektrycznych, ale nie była to raczej większość) - myślę, że to najlepiej świadczy o dostępności tej trasy. Spotkaliśmy też pochodzącą z Iranu mieszkankę Holandii, która jechała ze swojego obecnego kraju do tego, gdzie się urodziła, mieszkankę Hamburga, która przejechała m.in. przez Dolomity, i Niemca w podróży dookoła świata. Bo taka podróż to też okazja do ciekawych spotkań.

Postaram się jeszcze w szczegółach napisać przede wszystkim o zwiedzanych przez nas muzeach, ale jeśli macie jakieś pytania praktyczne, piszcie 😆
To już tradycja - wakacje zaczynamy na @camp_pasi To już tradycja - wakacje zaczynamy na @camp_pasikonie w Bazie Baranówka. W tym roku byłam tam z M. po raz trzeci - i poza tym, że zawsze jest nam tam dobrze, to te powroty pozwalają też przyjrzeć się temu, co się w nas zmienia, jak rośnie synaczek, jak rosnę ja 😆 To też szansa na spotkanie ponowne spotkania - bo nie tylko my wracamy na Camp.

Camp to bezpieczna przestrzeń - dosłownie, bo teren @baza_baranowka jest w tym czasie wyłącznie do dyspozycji uczestniczek_ów, a dzieci mogą liczyć nie tylko na swoich dorosłych. W tych warunkach jest mnóstwo miejsca na dziecięcą wolność i wspólnotę - osobiście uwielbiam się przypatrywać tej republice dzieci, jak to sobie nazywam 😊

Ale jest to bezpieczna przestrzeń też w głębszym znaczeniu - jest tu miejsce na to, co trudne, a tego nigdy nie brakuje, gdy w grę wchodzą relacje z dziećmi i nie tylko. Camp to dla mnie szansa na bycie widzianą w tym trudzie, na wysłuchanie albo po prostu towarzyszenie.

Oczywiście radość i lekkość też dobrze się przeżywa w tej wiosce. Mam przed oczami M. celebrującego w tym roku na Campie swoje urodziny - @velocibor przywiózł nam z tej okazji rowerem jagodzianki własnej roboty i tort jagodowy. Ale też dzieciaki słuchające mojego wieczornego czytania (o tym napiszę jeszcze osobno), ekipę urządzającą mistrzostwa Campu w pilkarzykach i bawiącą się świetnie mimo braku publiczności, dyskusyjny klub komiksowy, który zorganizował M., wieczorne pisanie listów z wdzięcznością dla innych (zawartość takiej koperty ogrzewa serce) i wiele innych momentów.

Mam w sobie tonę wdzięczności dla wszystkich, które i którzy współtworzą to zdarzenie. Dziękuję @pasikonie_martasikorska, @paniswojegoszczescia, @bliskosciowy_ninja, @agnieszka.stein, @ewahajdukkasprowicz i wszystkim spotykanym w kręgu 😍

A jeśli brzmi to dla was fajnie, to są jeszcze miejsca na ostatnim Campie tego lata - sprawdźcie na @camp_pasikonie 

I jeszcze powiem, że w tej republice dzieci poczułam, że chcę wiedzieć więcej o wspieraniu dziecięcych relacji, że to też ważne w kontekście warsztatów, które robię i będę robić - i po powrocie zapisałam się na kurs @psycholozkadziecieca.anitajr na ten temat 😊

#wakacje2023 #wakacjezdzieckiem
Bohaterka książki "Kiedy tata zamienił się w k Bohaterka książki "Kiedy tata zamienił się w krzak" Joke van Leeuwen (przeł. Jadwiga Jędryas) musi opuścić swój dom, kiedy w jej kraju wybucha wojna „jednych z drugimi”, a tata cukiernik wyjeżdża, „żeby pomóc jednym bronić się przed drugimi, choć miał też przyjaciół wśród tych, którzy przystali do drugich”. Dziewczynka zostaje wysłana do mieszkającej po drugiej stronie granicy mamy.

Prowadząc narrację z dziecięcej perspektywy i sięgając po absurdalny humor, autorka bezlitośnie, choć w sposób dostosowany do wrażliwości młodych czytelników_czek (książka jest rekomendowana dla wieku 8+), obnaża bezsens, ale i grozę wojny, a także opresyjność towarzyszących jej postaw.

Doskonała jest scena zarzucenia ewakuowanych dzieci bezwartościowymi darami i bezpardonowego egzekwowania wdzięczności albo dialog z generałem w stanie spoczynku, w którym to, że ojciec bohaterki prawdopodobnie „należy do jednych”, nie do drugich, wystarczy, by zapadł werdykt: „Twój ojciec jest dobrym człowiekiem”. Poruszające jest spotkanie z dowódcą poszukiwanym za to, że nie umiał wydawać rozkazów – to jedyna osoba, poza rodziną, która okaże bohaterce autentyczną troskę. Jednak jego ucieczkę zakończy pojmanie przez „umundurowanych mężczyzn z karabinami na ramionach”.

Niderlandzka autorka udowadnia, że można wiele powiedzieć o wojnie, praktycznie jej nie pokazując. Precyzyjnie i przenikliwie buduje obraz postaw kształtowanych przez wojnę – a może za nią odpowiedzialnych. Przekonująco przedstawia też doświadczenie uchodźcze i zderzenie z kulturą nowego kraju, który pozbawia bohaterkę imienia, z jej długiego, zawierającego aż cztery nieistniejące w tym języku „k”, zostawiając tylko krótkie „Toda” i niejako narzucając jej w ten sposób nową tożsamość.

Powieść w oryginale ukazała się w 2010 roku i trudno jej powstanie połączyć z konkretną wojną. Czytana dziś w Polsce niewątpliwie mocno wpisuje się w kontekst trwającego wciąż kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej i ucieczki przed wojną w Ukrainie. Jednocześnie pozostaje wypowiedzią bardzo uniwersalną.

👉 Ten txt to nieco zmieniony fragm. mojego tekstu nt. skierowanych do dzieci książek o wojnie, który ukazał się w majowym "Dialogu".
Przygotowując jakiekolwiek warsztaty nie da się Przygotowując jakiekolwiek warsztaty nie da się uniknąć pytania o ich cel (a właściwie cele, bo chyba nigdy nie jest to jeden cel). A może się da - tylko że to w zasadzie przepis na zmarnowany czas uczestników_czek 🤦‍♀️ W każdym razie mnie te cele bardzo interesują i lubię się nad nimi zastanawiać - i w zajęciach, w których uczestniczę, najczęściej z synaczkiem, i, co w sumie oczywiste, w warsztatach, które sama prowadzę 😊

W cyklu MOSTY Z KSIĄŻĘK - RODZINNY KLUB CZYTELNICZY, który realizuję teraz w @dom_otwarty i chciałabym kontynuować także w innych miejscach - zależy mi m.in. na tym, żeby książka nie była tylko pretekstem do twórczych aktywności, ale by wspólna lektura stanowiła przyjemność samą w sobie i uruchamiała wspólną refleksję, która może wyrażać się w rozmowie lub też właśnie w kreatywnych działaniach. A w tym wszystkim ważna jest też uważność na siebie nawzajem - co bywa wyzwaniem w pracy/zabawie z dziećmi w różnym wieku i o różnym temperamencie oraz dorosłymi, którzy starają się tym dzieciom towarzyszyć (wzmacnianie relacji to też jeden z celów tych zajęć), ale może też czasem szukają wytchnienia i w różnym stopniu odnajdują się we wspólnej zabawie czy twórczych działaniach. Istotne jest też otwarcie przestrzeni dla kreatywności nastawionej nie na efekt, ale radość tworzenia.

Mogłabym tych celów wymieniać jeszcze trochę - przecież dobór książek też nie jest tu przypadkowy - ale dziś tu się zatrzymam 😊 A na ile te cele udaje się realizować, to oczywiście najlepiej wiedzą osoby uczestniczące w warsztatach. Ja mogę powiedzieć, że te majowe, wokół "Dziadka Tomka" Štěpána Zavřela i Mafry Gagliardi, dostarczyły mi wiele radości - bo książka zaciekawiła i urychomiła arcyciekawe refleksje. A kiedy na koniec dzieci ze swoimi dorosłymi tworzyły miasto dobre dla wszystkich - w przeciwieństwie do książkowego, z którego burmistrz chciał się pozbyć starszych ludzi - a potem fragmenty złożyliśmy w całość, to okazało się, że powstało miasto z dwiema bibliotekami, tramwajem, zielenią, dużą ilością miejsca dla zwierząt, leżące nad wodą, ale wyposażone też wszpital i inne potrzebne usługi. I zróżnicowane wizualnie 😊

Kolejne warsztaty w sobotę, link w BIO 📚🎨🤸
Wczytaj więcej... Obserwuj na Instagramie

Wesprzyj mnie

Postaw mi kawę na buycoffee.to

©2022 mostyzksiazek.pl
Ashe Motyw przez WP Royal.